* UWAGA. OPOWIADANIE MOŻE BYĆ DLA NIEKTÓRYCH HARDEM OSTRZEGAM *
Ona. Została odziana w cierpienie. Ujął to tak,  zostawiając głuchą ciszę bez szans na najmniejsze echo wśród żywych istot.  Nie chciała słyszeć tej zagłuszonej rzeczywistości, w której wypowiedział tak nikczemne słowa. Rzeczywistości. Brudnej grzechami, pachnącej nienawiścią, wyglądającej jak strach. Szedł przed nią. Słyszała go. Dążyła za nim.  Szli w ciszy pełnej wewnętrznych krzyków i jąkań ich serc.  Nie powinni mówić jej że świat jest sprawiedliwością , nadzieja w tej chwili, byłaby dezorientującym ciosem. Lecz on sam, zauważając ją, splotł ich dłonie. Złączył palce, ściskając wewnętrznie. Półnadzy znaleźli się w pomieszczeniu,  w którym mogli zrobić wszystko. Jak do tego doszło ? Zbliżając się do siebie, tracili ubrania. Nieświadomi grzechu, dalej dążyli w pożądaniu i miłości. Jej sromowe wargi były przepełnione różowym rozkwitem. Im pokaźnie i głębiej dociskał ją w środku, tym więcej było półsoczystej krwi i zimnego śluzu, którego konsystencja była jak połączenie wody z olejem podniecenia. Był długi, jego apetyczny dotyk czuła aż w brzuchu. Dusiła się prędkością niosącą ich ku nieznanemu. Jego penis we wzwodzie wyglądał tak pięknie, a powiększona łechtaczka igrała z bólem stosunku.  Po chwili kazał zabawiać się jego przyrodzeniem . Pociągnął eterycznie za jej włosy i wepchnął do kapiących od śliny warg. Językiem robiła spirale, świderki, kółka, podgryzała zębami, rozciągała skórkę. Potem zeszła na jądra. Wyglądały smakowicie. Obdarzała je małymi pocałunkami. Widziała jego zarumienioną, biedną twarzyczkę, o mało nie wybuchającej z przyjemności. Teraz nadeszła jej kolej. Znalazł nożyczki i i klej w jej piórniku. Wyciągnął gwałtownie przybory w obydwu rąk. Nożyczkami próbował rozciąć jej łechtaczkę, a klej naślinił i zaczął kierować w stronę odbytu. Rzucił się na nią biegle i dobitnie bawiąc się jej sutkami. Twardniały. Nie przestawała jęczeć. Po chwili wrócił z kostkami lodu z kuchni i bezlitośnie wsadzał je do pochwy rozciągając wargi na boki. Kusili się wzajemnie pożądaniem obejmującym ich umysły. Żadne z nich nie ugasło, póki nie zastało pełnej euforii szczęścia. Otworzył skuwkę i wykręcił z niej klej. Skleił ją w środku. Miała mocne skurcze które obezwładniły jej ciało. Wyginała mięśnie w każdą stronę, na jej szyi pojawiły się widoczne żyły. Dusiła się coraz bardziej. Dusiła nim, tą bliskością. Jej życie zdawało się być najpiękniejsze.

Ostatnio edytowany przez HeroofWar (2013-04-18 19:40:42)